• Spacernik krakowski

    Pamiętaj człowiecze na śmierć

    Piątkowe popołudnie, wiosna coraz śmielej wkraczająca na krakowskie ulice, chociaż zima jeszcze chwilami upomina się o swoje prawa, promienie słońca przebijające się przez kolorowe szkła witraży Wyspiańskiego i dodające jeszcze większego uroku kwiatom pnącym się po ponad kilkusetletnich ścianach kościoła franciszkanów, płynące ku niebu modlitwy oraz rosnące zniecierpliwienie turystów czekających na zakończenie nabożeństwa, aby móc swobodnie kontemplować dzieła mistrzów Wyspiańskiego i Mehoffera – w tę atmosferę wdziera się nagle niepokojący dźwięk drewnianych lasek wystukujących miarowy rytm na posadzce świątyni towarzyszący procesji zakapturzonych postaci w czarnych powłóczystych szatach. Twarze skrywają się za wysokimi szpiczastymi kapturami, z wyciętymi otworami na usta i oczy, a dłonie dzierżą w ręku laski. Procesja udaje się…

  • Spacernik krakowski

    Polski Greenwich czyli Meridianum Cracoviensis

    Co łączy Kraków z Greenwich oraz hiszpańską wyspą El Hierro w archipelagu Wysp Kanaryjskich? Z całą pewnością nie klimat 😉 Pytanie pomocnicze, z czym kojarzy Wam się Greenwich? Zakładam, że ze strefami czasowymi na świecie (Warszawa GMT +1, Nowy Jork GMT +5, Sydney GMT -11). GMT czyli Greenwich Mean Time to roczny uśredniony czas obliczony w oparciu o chwilę, w której słońce  przecina południk zerowy przebiegający przez Królewskie Obserwatorium Greenwich w Londynie. W tym zdaniu pojawiło się rozwiązanie naszej zagadki. Kraków, Greenwich i El Hierro łączy właśnie południk zerowy, czyli południk o długości 0°, od którego liczy się długość geograficzną, na wschód i na zachód. Od razu uprzedzam wszelkie wątpliwości…

  • Podróżnik zagraniczny

    Sanmaryńska wiosna

    Koła autobusu powoli pięły się pod górę, z trudem łapiąc przyczepność na wprawdzie odśnieżonej, ale mimo to śliskiej drodze. Krajobrazy rozciągające się za oknem nie pozostawiały złudzeń, a raczej pozbawiały wszelkiej nadziei. Biel spowijała wszystko.  W końcu autobus zahamował i zatrzymał się na przystanku, a kierowca poinformował nas, że dotarliśmy do celu. Do celu??? Do jakiego celu??? Wsiadłam do autobusu udającego się do San Marino, a wysiadłam z niego na Przystanku Alaska.  Planując wakacje na przełomie późnej zimy i wczesnej wiosny nie liczyłam na upały – w końcu nawet na Półwyspie Apenińskim bywa o tej porze roku zimno, ale widok, który ukazał się moim oczom zdecydowanie przekraczał granice mojej fantazji.…

  • Miejscownik krajowy

    Z wizytą w Krainie Sądeckiej Pani

    Na przełomie roku, ale nie tylko, bo i wiosną i latem i jesienią i zimą, warto udać się z wizytą do Krainy Sądeckiej Pani.  Jest to miejsce, które o każdej porze roku jest piękne i ma wiele do zaoferowania. Halo! Stop! O co chodzi??? Co za Kraina? O jakiej Pani mowa? Dobrze, dobrze, już tłumaczę. Sądecka – to chyba oczywiste. Jak łatwo się domyślić, jest mowa o Sądecczyźnie. Jednak kim jest wspomniana wyżej niewiasta? Potomkini cesarzy bizantyńskich, węgierska królewna z dynastii Arpadów, księżna krakowsko-sandomierska, właścicielka ziemi sądeckiej, skromna klaryska. Niewiasta mądra, z niezłomnym charakterem, troszcząca się o swoich bliskich, opiekująca się swoim ludem, wspierająca męża w sprawowaniu władzy, aktywnie uczestnicząca…

  • Podróżnik zagraniczny

    Dzień w srebrnej filiżance

    Zastanawialiście się kiedyś, jakby to było spędzić jeden dzień w pięknej malutkiej srebrnej filiżance? W dodatku nie byle jakiej, bo wykonanej przez samego Herkulesa? No dobra zamknięcie w filiżance chyba jednak nie brzmi zbyt kusząco, ale bez obawy – byłam, przeżyłam i mile wspominam. W związku z tym zapraszam Was do Kadysku. Zaraz, ale jak to, tu filiżanka, a tu Kadyks… co ma piernik do wiatraka, a Kadyks do filiżanki? Spokojnie, już wszystko tłumaczę.   Kadyks – najstarsze miasto Hiszpanii, założone ponad 3000 lat temu przez Fenicjan. Tak brzmi oficjalna wersja. Natomiast według plotek i legend, miasto zostało założone dużo wcześniej przez Herkulesa, który tutaj wykonał jedną ze swoich 12…

  • Miejscownik krajowy

    Jelenia Góra – miejsce, w którym Bóbr spotkał się z jelonkami

    Jelenia Góra – czwarte pod względem ludności miasto województwa dolnośląskiego, położone w Kotlinie Jeleniogórskiej, nad Bobrem (oczywiście rzeką).  Miasto oferujące przybyszom szeroki wachlarz możliwości spędzania wolnego czasu. Idealna miejsce dla osób, które przesycone są już klimatem popularnych miejscówek pełnych turystycznego zgiełku, a zarazem pragnących zakosztować górskich wycieczek lub spędzania czasu na łonie natury. Lokalizacja miasta sprawia, że zarówno pieszo, jak i samochodem, czy też komunikacją można w krótkim czasie dotrzeć do wielu interesujących miejsc. Miłośnicy górskiego trekkingu mogą tutaj poczuć się jak w raju, gdyż w jakąkolwiek stronę udadzą się trafią na jakieś pasmo górskie. Jeśli skierujemy kroki na zachód dotrzemy w Góry Izerskie, na północ w Kaczawskie, a na…

  • Podróżnik zagraniczny

    Sewilla – słoneczne wakacje w rytmie flamenco

    Błękit nieba, promienie słońca czule pieszczące skórę, ale palące ziemię, żar lejący się z nieba i wachlarze niosące drobne chwile ukojenia, tupot końskich kopyt ciągnących dorożki i stukot obcasów podrygujących w rytm flamenco doprawiony delikatnym szmerem kastanietów. ¡Olé! Witamy w Sewilli. Już na dzień dobry, a raczej na dobry wieczór, Sewilla pokazała, co potrafi. Z powodu opóźnienia lotu z Krakowa, moje stopy dotknęły hiszpańskiej ziemi mocno po 21 i od razu dało się poczuć, do jakiego miejsca trafiłam. Pomimo październikowej nocy od razu można było poczuć przyjemne ciepło, a słupki termometrów pokazywały 25 stopni. Szybki transfer z lotniska do apartamentu, zrzucenie nadmiaru ubrań i bardzo późna kolacja – hiszpańska tortilla…

  • Spacernik krakowski

    Bieżanów – kraina drożdżami  i dworem słynąca

    Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam odkrywać skryte w gąszczu nowoczesności, szklanych biurowców, wysokich apartamentowców, miejsc pozbawionych jakiejkolwiek magii czy uroku, perełki przesiąknięte duchem historii – wąskie uliczki, drewniane chaty, stylowe budynki, kościółki, pałacyki, dworki. Lubię myśleć o ludziach, którzy kroczyli ulicami, na których stawiam swoje stopy, dziesiątki czy setki lat przede mną. Lubię dotykać ścian starych budowli, które wzniosły ludzkie ręce dawno, dawno temu. Ogarnia mnie radość i wzruszenie, kiedy w betonowej dżungli znajduję ukrytą małą drewnianą chatkę. Takich miejsc w Krakowie jest wiele i za to między innymi kocham to miasto. Bieżanów – wielu mieszkańcom Krakowa słowo to kojarzy się z blokowiskiem na obrzeżach miasta, niekoniecznie cieszącym…

  • Podróżnik zagraniczny

    El Caminito del Rey – spacer ścieżką hiszpańskiego króla

    El Caminito del Rey to widowiskowy i zachwycający szlak pieszy, położony niedaleko Malagi, ciągnący się wzdłuż wysokich na kilkaset metrów ścian wąwozu Gaitanes, około 100 metrów nad biegnącą dnem kanionu rwącą rzeką Guadalhorce. Rzeka ta bywa żartobliwie zwana rzeką komórek, gdyż kryje w swoim wnętrzu niejeden telefon, który wytrącony z rąk silnym podmuchem wiatru lub nieuwagą turysty, zakończył swój żywot w jej odmętach. Miejsce to cieszy się wielką popularnością zarówno ze względu na cudne, zapierające dech w piersiach widoki, jak również na złą sławę, jaką jeszcze niedawno posiadało. Do 2015 r. Caminito było zaliczane do najbardziej niebezpiecznych miejsc na świecie,  zbierających śmiertelne żniwo. Dziś można tam odbyć bardzo przyjemną wędrówkę,…

  • Wędrownik górski

    Trekking po Beskidzie Sądeckim i Pieninach

    Czasem słońce, czasem deszcz – nie, nie, nie zabieram Was do Bollywood, tylko na trzydniowy trekking po Beskidzie Sądeckim i Pieninach. Jednak tym razem pogoda zapewniła scenografię jak z filmu i wywarła znaczny wpływ na przebieg wydarzeń i czas marszu. Eliaszówka Beskid Sądecki przywitał pięknym słońcem, błękitem nieba i upałem. W takiej aurze wędrówka czerwonym, a później  zielonym szlakiem z Piwnicznej Zdrój na Eliaszówkę rozpoczęła się bardzo miło. Żeby nie narzekać nie wspomnę, że momentami było nawet ciut za ciepło, za to widoki były piękne. Jednak wkrótce na niebie zaczęły pojawiać się pierwsze chmury. Na szczęście trzygodzinny marsz udało się odbyć suchą stopą. Apogeum zachmurzenia nastąpiło nomen omen na Eliaszówce.…